DIY Tag

Co nam może zaoferować stary mebel? Zniszczony, porysowany. Tu odpadło, tu się ukruszyło. Tu dzieci porysowały, tu przy kolejnej przeprowadzce ktoś ułamał róg. Znaczy się służył latami. Nie narzekał. Cieszył oko, pracował dla nas. Ile gościł osób, ile tostów wzniesiono, ile pięknych rysunków na tego blacie powstało, ile uśmiechów i radości, gdy dzieci jadły lody i grały w chińczyka. A te kolacje przy świecach z mężem? Biały obrus, piękna porcelana. Rozmowy z mamą, budyń u babci.

To mój stół. Rodzinna historia, którą teraz ja piszę dalej.

Czujesz wiosnę w powietrzu? Nie? Ja też! Za oknem szaro i mokro. Albo deszcz albo wiatr. Nawet pies niechętnie idzie na spacer. Nadal spędzamy więcej czasu w domu. Dlatego też warto pomyśleć co zrobić aby było jeszcze przyjemniej a do tego jak przygotować się do wiosny. Porządki, może małe odświeżenie, kilka nowych dekoracji. Nigdy nie zaszkodzi.

Każdego dnia walczę o zachowanie równowagi pomiędzy byciem mamą a blogerką. I jeśli się nadarza okazja, aby połączyć te dwie funkcje przy jednym projekcie, nie mogę z niej nie skorzystać. Asia z Green Canoe zaprosiła mnie do twórczej współpracy. Sama wykorzystała Tikkurila Duett, by odmienić swój gabinetTen nowy produkt to tapeta i dedykowana jej farba. Aby taki Duett mógł powstać producent zaprosił do współpracy kilku dizajnerów, projektantów i artystów.

Być może już się zorientowałaś, że coś się zmienia w pokoju moich dzieci :) To totalna metamorfoza, na którą składa się kilka mniejszych projektów. O całości dowiesz się już niebawem. Dziś o dwóch istotnych elementach, które wpłynęły na efekt końcowy tej przemiany.

Remont łazienki! Dla zdecydowanej większości osób te dwa słowa przyprawiają o bezdech, senne koszmary i dreszcze. Kurz, brud, gruz, 2 do 3 tygodni bez wanny czy prysznica. I do tego uszczuplenie budżetu o kilka tysięcy złotych. To może później, jutro, za miesiąc w przyszłym roku… Bo czy da się przeprowadzić metamorfozę łazienki bez skuwania płytek, wywozu gruzu, całego tego zamieszania i za niewielkie pieniądze? Sprawdziłam dokładnie i dziś wiem, że to możliwe. Co więcej, to bardzo proste.

Uwielbiam stare meble. Teraz używa się określenia meble vintage lub retro. Ale wiadomo o co chodzi. Uważam, że oprócz tzw duszy mają w sobie często niedostrzegany potencjał. Leżą zapomniane i niechciane w ciemnych piwnicach i na strychach. A mogą być takie piękne bo są takie szlachetne. Tak niewiele trzeba. Po pierwsze odrobina chęci, po drugie odrobina chęci a po trzecie trochę farby. Skoro ja dałam radę z takim stołem to i Ty poradzisz sobie nawet z kredensem po babci. To nie jest trudna rzecz. Należy jednak pamiętać o kilku podstawowych rzeczach: