Before and after w mojej sypialni, czyli ocena łóżka Flores po 2 latach użytkowania.

Niemal dokładnie dwa lata temu zdecydowałam się na metamorfozę mojej sypialni. To było jak przejście ze stanu kawalerskiego w dojrzały związek. Sypialnia, wcześniej trochę rustykalna, lekko przypadkowa zmieniła się w eleganckie wnętrze, w którym główną rolę gra łóżko z kolekcji Flores od polskiego producenta mebli, marki Wajnert.

Tak jak wtedy pisałam, sypialnia to dla mnie bardzo szczególne wnętrze. Musi gwarantować odpoczynek podczas snu. Rano chcę się budzić wśród pięknych przedmiotów. W eleganckim wnętrzu, zgodnym z moją estetyką witać się z rodziną. 

Łóżko Flores od marki Wajnert skradło moje serce swoim designem. Piękny, trochę pałacowy zagłówek, w malinowym kolorze doskonale wpisał się w zielone wnętrze sypialni. Złote dodatki, nowe poduszki, kilka innych dekoracji zmieniły to wnętrze nie do poznania. Czy jednak okazało się równie wygodne co stylowe?

Korzystam z łózka Flores nieprzerwanie od dwóch lat. Już sam montaż okazał się procesem nieskomplikowanym. Łóżko składałam samodzielnie z pomocą taty i działania nie sprawiły nam większych czy mniejszych problemów. 

Łóżko Flores od marki Wajnert jest meblem bardzo stabilnym i niezwykle komfortowym. Tapicerowana rama chroni przed urazami, gdy zbyt pośpiesznie mijam łóżko. Zagłówek jest sztywny i gwarantuje dobre podparcie, gdy chcę wieczorem poczytać. Drewniane nogi w moim modelu, bez skrzyni na pościel, dodają meblu lekkości i ułatwiają sprzątanie. 

Jestem tak bardzo zadowolona z użytkowania tego mebla, że nowego domu, w ramach Jak remontować i nie zwariować, również zamówiłam łóżko z marki Wajnert. Z uwagi na odmienny styl nowych wnętrz musiałam zdecydować się na wymianę modelu. 

Z łóżka Flores jednak nie rezygnuje. Za bardzo go lubię. Będzie stanowić punkt centralny w  sypialni w moim domku letnim.   

stylistka: Ula Michalak, foto: Sylwia Kisiel