Spektakularne przemiany. //Spectacular transformations.//
Kompletnie, bez pamięci zakochałam się renowacji mebli. Godzinami przeglądam internet w poszukiwaniu pomysłów. Co gorsza rozglądam się po mieszkaniu w poszukiwaniu „dawców” Mam już kilka pomysłów. Z całą pewnością podzielę się efektami pracy. Do tego czasu zobacz kila kolejnych, absolutnie spektakularnych metamorfoz. Która przemiana podoba Ci się najbardziej?
//Which transfortamion do you like the most?//
BabaMaDom
Robią wrażenie! Jak jeszcze się wie, że przemiana za sprawą ręki zdolnego człowieka :-)
Gumberry
Fajne przykłady – sama mam dwie takie przemiany na koncie ! :)
krzeseł – http://gumberrypl.tumblr.com/post/73192630860/zpt
i stolika kawowego:
http://gumberrypl.tumblr.com/post/86418292045/my-new-old-coffee-table
CEGmaRUTka
Stół ze szpuli wymiata!!! Wow…
Margo eM
Świetne! ta ostatnia szczególnie mi się podoba :)
Aga Fairy
Szpula jest swietna i ta komoda na kolkach-o to jest rewelacja!
ArtCore
Rewelacja! Moim zdaniem najlepszy stół ze szpuli, bardzo ciekawy.
pinky
Są jakieś firmy, które zawodowo się tym zajmują czy trzeba mieć „dar z niebios” żeby niektóre takie cudeńka otrzymać?
Ula
Dar z niebios, albo kreatywnego stolarza. Albo przynajmniej samemu być kreatywnym, podrzucić pomysł zdolnemu mężowi, tacie, sąsiadowi i już :)
Dagmara FORelements
Do stołu ze szpuli zawsze będę miała słabość, bo sama taki miałam ponad dekadę temu, w moim pierwszym samodzielnym mieszkaniu. Ówczesny narzeczony znalazł ją w błocie na budowie, wracając z joggingu i przytoczył. Umyta, wysuszona, odrobaczona i zabezpieczona wdzięcznie służyła dłuuuuugi czas. Drugie życie mebli to coś fantastycznego.
Ewa z Kredowe Meblove
Dzień dobry!
Oczywiście, że są takie firmy, które się zajmują zawodowo malowaniem mebli ;) I nie tylko :)
Pozdrawiam, zapraszam a na blogu zostaję,
Ewa
agazuziPe
Takie metamorfozy wciągają na tyle, że człowiek przepada na amen. Ostatnia propozycja jest świetna. chodzi mi po głowie coś takiego. Ha, ha! Chyba każdy, kto maczał paluchy, by dać drugie życie starej szafce, witrynie, czy choćby krzesełku odkrywa jakieś takie mrowienie zagadkowe. No i ono nie znika, to fakt. Mnie napaliło na więcej. Latam po chałupie i przerabiam ściany. Prywatny, łysy mąż już przyzwyczajony. Sam szuka mi zajęcia, no i tych „dawców”. :D http://www.czekoladowisko.blogspot.com/2015/01/tapetowanie-scian-gazetami-renowacja.html
Ula
Rewelacja! Czyli jednak nie tylko mnie ta choroba dopadła, już mi lepiej. :)
elizabethlesar
Great photos, thank you!
KM we wnetrzu
Moja szpula tylko w wydaniu mniejszym już czeka na moje ręce :) Będzie świetna pewnie na balkonie !