59 edycja Salone del Mobile w Mediolanie.
Na początku września, po półtora roku przerwy, w nietypowym czasie dla tego wydarzenia, odbyła się długo wyczekiwana, 59 edycja Salone del Mobile w Mediolanie. To najważniejsza tego typu impreza branżowa w Europie. Tegoroczne wydarzenie, z wiadomych względów wyglądało zupełnie inaczej.
Wydarzeniem głównym targów jest ekspozycja Salone Internazionale del Mobile w mediolańskim centrum targowym RHO. Co roku , z uwagi na setki wystawców, rozłożonych w 26 halach, na tysiącach metrów kwadratowych, impreza była podzielona na trzy kategorie stylistyczne: Klasyczny, który czerpie z wartości tradycji, kunsztu i umiejętności tworzenia mebli i przedmiotów w stylu klasycznym; Design, produkty, które mówią o funkcjonalności, innowacjach i mają świetne wyczucie stylu oraz xLux, część poświęcona ponadczasowemu luksusowi odczytywana we współczesnej tonacji.
W tej edycji edycji wzięło udział ponad 450 marek, jednak ich prezentacja nie była tak spektakularna, jak w poprzednich latach. Wszystkie stoiska miały taki sam metraż , a swoją aranżację opierali na takim samym ustawieniu stoisk, gdzie bazowa była jedna, wspólna ściana. Była to bardzo zauważalna zmiana czasów.
Takie ujednolicenie stoisk zmusiło wystawców do wielkiej kreatywności, bo już nie wielkość i ilość, a jakość i kreatywność liczyła się przede wszystkim. Wielu wystawców stanęło na wysokości zadania. Prezentacja oferty, czy choćby jednego kluczowego dla marki elementu była zauważona, robiła wrażenie, inni poradzili sobie mniej.
Angażująca okazała się np prezentacja włoskiego producenta tapet, marki Londonart, który to, specjalnie na tą wystawę przygotował kolekcję tapet 3D.
Inni postawili na ciekawą ofertę, prezentację nowych kolekcji, piękny produkt.
Jeśli możliwości i pomysł na wystawę targową nie był wystarczający dla wystawcy inną możliwością była prezentacja oferty w showroomie zlokalizowanym w centrum Mediolanu. To rozwiązanie było już stosowane w ubiegłych latach. Część prezentacji odbywała się w ramach Brera Design Week czy na Tortonie.
Podsumowując, cieszę się, że te targi się odbyły, choć w tak bardzo okrojonych możliwościach. Pamiętajmy, że Lombaria została dotknięta wirusem i obostrzenimi w znacznie większym stopniu niż Polska. A jednak otworzyli się na resztę Europy, stanęli na nogi, walczą! Brawo Włosi. I choć czuje smutek i może atmosfera nie była tak radosna jak zazwyczaj, nie było tak gwarno i intensywnie, nie żałuje mojego wyjazdu. Bo to w końcu Mediolan!