Białe złoto, czyli porcelana na co dzień i od święta.

I bynajmniej nie jest tu mowa o biżuterii. Choć pewnie można by ją biżuterią dla stołu nazwać. Mowa o porcelanie. Chińska i japońska porcelana była niegdyś niezwykle cenionym i pożądanym w Europie towarem, który importowano do niej już w średniowieczu. Mówiono białe zloto, bowiem zyskała wartość porównywalną do tego kruszcu i często go zastępowała (np. jako podarunek). W ówczesnym rozumieniu była synonimem luksusu, jej posiadanie świadczyło o splendorze domu, przy czym mogli sobie pozwolić na nią wyłącznie najzamożniejsi, głównie monarchowie.

W dzisiejszych czasach większość z nas może pozwolić sobie na serwis z porcelany. Jest to też często wybierany prezent z okazji ślubu czy urodzin czy innej ważnej uroczystości . Z uwagi na swoją kruchość i dostojeństwo bywa, że trafia za szybę gabloty czy kredensu. Tak traktowana cieszy tylko nasze oczy. A warto, aby doświadczać porcelanę również zmysłem dotyku, a nawet smaku. Bo uwierzcie mi, porcelanowa filiżanka w ręku, wypełniona aromatyczną kawą potrafi poprawić nastrój nawet w najgorszy, poniedziałkowy poranek, choćby ten po długim weekendzie.

A zatem uwolnijmy porcelanowe serwisy z gablot! Cieszmy się ich pięknem podczas zwykłych śniadań z rodziną. Jeśli kwestie estetyczne Ci nie wystarczają, to przekonaj się, sama że poranna kawa w porcelanowej filiżance smakuje najlepiej. Dzieje się tak między innymi dlatego, że porcelana bardzo dobrze utrzymuje ciepło, dzięki czemu kawa zachowa swoją temperaturę i aromat na dłużej.

Wracając jednak do kwestii designu. Historia polskich fabryk porcelany sięga końca XVIIIw. Na początku drogi szukano inspiracji modelarskich w wyrobach miśnieńskich, wiedeńskich, francuskich. Nie kopiowano wiernie zagranicznych wzorów traktując je, jako punkt wyjścia do indywidualnych rozwiązań wzorniczych. Jednymi z najstarszych w Polsce są Fabryki Porcelany „Ćmielów” i „Chodzież”, w których produkcja rozpoczęła się od 1838r.  Przez lata do współpracy byli zapraszani tak znakomici projektanci, jak Wincenty Potacki czy Bogdan Wendorf, autor sławetnej Kuli. „Ćmielów”, słynie z historycznych zestawów porcelany, które trafiają do monarchów i głów państw na całym świecie.

Kolekcja Empire na życzenie pary prezydenckiej Anny i Bronisława Komorowskich stała się znów oficjalną porcelaną w Belwederze.

Elegancka i funkcjonalna „Chodzież” z elementami tradycyjnej chodzieskiej róży w kolekcji Iwona oraz zupełnie nowy „Ćmielów Design Studio”, wytyczają linię współczesnej porcelany. Ta ostatnia, projektowana przez znakomitego artystę, Marka Cecułę, zdobywa laury i wyróżnienia na licznych imprezach i w konkursach. Rewolucyjny koncept System, został wyselekcjonowany w międzynarodowym konkursie Solution 2018 odbywającym się w ramach targów Ambiente we Frankfurcie. Nowoczesna forma, a zarazem praktyczny design urzekł kuratorów wystawy, Sebastiana Bergne i Nicolette Naumann. A filiżanka XL została wyróżniona w plebiscycie MUST HAVE organizowanym prze Łódź Design Festival, prezentującym najlepsze polskie wdrożenia pochodzące od polskich projektantów i producentów odzwierciedlające najważniejsze trendy w polskim projektowaniu.

Ale czy wypada? Tak na co dzień w piżamie, z rozczochraną fryzurą usiąść do stołu nakrytego porcelanowym serwisem? Czy porcelana nie wymaga specjalnej oprawy? Z taki pytaniami zdarzyło mi się spotkać. I co Ty na to? Jakie jest Twoje zdanie w tym temacie? Jaki Ty masz stosunek do porcelany? Na co dzień czy od święta?

Na zdjęciach kolekcja Rococo z Polskich Fabryk Porcelany Ćmielów i Chodzież

Stylizacja: Ula Michalak, zdjęcia Karolina Grabowska, Kaboompics

Comments

Napisz komentarz