Moja jadalnia, przed i po! // My dining room, before and after.//
Ktoś kiedyś powiedział, że dom nigdy nie jest skończony. Nie miał na myśli wystających kabli z sufitu czy nie doklejonych płytek, a raczej to, że całe życie się uczymy, doświadczamy, poznajemy i odkrywamy nowe możliwości, style. Nasza estetyka, w miarę doświadczeń i stylu życia zmienia się.
Dlatego też nasz dom przechodzi ciągłą metamorfozę nie tylko z uwagi na pojawiające się okoliczności. Tak jak kolejne dziecko stawia dom do góry nogami, bo trzeba wygospodarować nowy pokój, a miał być gabinet z dębową biblioteczką, tak wraz z ewolucją naszego gustu i smaku zmieniamy zasłony, przestawiamy kanapę, wymieniamy dywany.
W przypadku blogerki wnętrzarskiej sytuacja jest jeszcze bardziej dynamiczna. Obserwowanie trendów, wyjazdy na kolejne targi i festiwale powodują kolejne chęci do zmian, ulepszania, doskonalenia. Nie zawsze jest to malowanie czy zakup nowej kanapy. Czasami wystarczą nowe dekoracje, zasłony, poduszki czy pokrowce na krzesła.
Ostatnio najwięcej zmian zaszło w mojej jadalni. Białe, gładkie krzesła w jadalni otrzymały nowe pokrycia w piękny, kwiatowy wzór z kolekcji Flowers nr 311-12 od Dekorii. Aby stworzyć im właściwą scenerię, zasłony w geometryczny chevron zmieniłam na gładkie, lniane, nonszalancko opadające na podłogę. Jeśli podobają Ci się takie naturalne tkaniny jako dekoracja okna teraz możesz je zakupić za połowę ceny!!! Nowe tkaniny wprowadziły bardziej przytulną atmosferę. Wnętrze nabrało ciepłego klimatu, może odrobinę bardziej kobiecego charakteru, ale zdecydowanie bardziej się podoba zarówno mnie jak i pozostałym członkom rodziny. A co Ty myślisz o metamorfozie mojej jadalni? Jak podobają Ci się nowe tkaniny?
stylist: Ula Michalak, photos: Karolina Grabowska, Kaboompics
Hubkolektyw
Bardzo ciekawy pomysł jeśli chodzi o takie kreatywne działania. My z mężem właściwie od zawsze próbujemy wykorzystywać różne jeżeli można tak to nazwać ciekawostki, dzięki którym ozdobimy i upiększymy mieszkanie. Ostatnio strasznie wpadły nam w oko palety (tak, wiem wiem, moda), jednak nic nie poradzę, że się podoba. Z materiałami będziemy musieli kiedyś spróbować :)