Porcelana Rosenthal, dziedzictwo rodzinne na codzień.

Moją miłość do porcelany, klasyki, secesji, sztukaterii zdefiniowało dzieciństwo w jednej z dziewiętnastowiecznych, łódzkich kamienic. Wtedy były czasy, gdy serwis z polskiej fabryki porcelany wystawiało się tylko od święta. Uwielbienie do białego złota, również tego z od fabryki Rosenthal, dzieli ze mną mój teść, który podobnie jak ja, wychował się wśród antyków, dzieł sztuki i porcelany właśnie. Te konotacje i sprzyjający los, kolejne przypadki powodują, że i chcący i niechcący staram się z całych sił propagować porcelanę, jako element codzienności. 

Porcelana dla mnie to piękne przedmioty codziennego użytku. O ile wspanialszy staje się zwykły posiłek podany np na serwisie „Biała Maria” Rosenthal niż na zwykłym luminarku. O kawie nie wspominając. Tak jak forma kieliszków wydobywa smak i aromat wina, tak porcelanowa filiżanka wpływa na jakość kawy. Dlatego też od lat używam serwisu porcelany na codzień, do każdego posiłku. Dodatkowo taką celebracją posiłku uczę moje dzieci szacunku do przedmiotów, wrażliwości na piękno. Czym skorupka…..

Ostatnio do mojej kolekcji porcelany dołączyły dwa eksponaty. To wazony z kolekcji Rosenthal Studio-Line. Dział ten, który w 1961 roku utworzył syn założyciela bawarskiej manufaktury, Philip Rosenthal Junior już od niemal sześciu dekad podejmuje nowoczesne poszukiwania w dziedzinie porcelany. 

Doskonałym przykładem tych poszukiwań jest wazon „Fast”, proj. Cédric Ragot. Klasyczne wazy z czasów dynastii Ming zostały poddane reinterpretacji przez współczesnego projektanta. W ten sposób powstały wazony, które jakby uchwycone w momencie ruchu, odzwierciadlają tempo i dynamikę otaczającego nas świata. 

Grono współpracowników Philipa Rosenthala w Sudio-Line zasilały takie sławy, jak założyciel szkoły Bauhaus – prof. Walter Gropius, ekscentryczny twórca pop-artu Andy Warhol czy mistrz surrealizmu Salvador Dalí. Wielkim sukcesem okazała się też być wieloletnia współpraca z włoskim projektantem mody Giannim Versace. 

W ostatnich latach projekty wychodzące ze Studio-Line łączą najlepszą technologię i projekty uznanych designerów, jak choćby Patricia Urquiola czy Sebastian Herkner. i w tym miejscu się na chwilę zatrzymamy.

Prace Sebastiana Herknera zwróciły moją uwagę już w 2016 roku, kiedy to na targach iSaloni w Mediolanie trafiłam na stoisko Pulpo. Marka pokazywała kolaborację z wieloma znakomitymi projektantami, nie koniecznie popularnymi, przynajmniej jeszcze nie wtedy. 

iSaloni 2016

Poetyckie kompozycje, wyrafinowane kształty i delikatne powierzchnie charakteryzują projekty Herknera, który w 2006 roku założył swoją pracownię w Offenbach am Main, i tworzy meble, oświetlenie oraz tekstylia, a także przestrzenie i instalacje – często łącząc współczesne techniki z tradycyjnym rzemiosłem. To wyżej wspomniane połączenie widać również w projekcie Herknera dla marki Rosenthal, wazonie Falda z 2014 roku, nagrodzone zresztą prestiżowym Red Dot’em. 

Osobiście bardzo cenię sobie historyczne kolekcje marki Rosenthal, z ikoniczną kolekcją „Biała Maria” na czele. Jednak równie mocno zachwyca mnie nowatorskie podejście do tego materiału, co z pewnością przyczyni się do tego, aby po porcelanę, bez obciachu sięgali młodzi ludzie.