7 rzeczy, bez których nie wyobrażam sobie mojego domu.
Są takie elementy w domu czy w szafie kobiety, które ratowałaby w pierwszej kolejności z pożaru. Są takie rzeczy, które sprawiają, że wracamy z uśmiechem do domu nawet z najlepszego hotelu. Są takie przedmioty, które nadają wnętrzom charakter, a nas wprowadzają w nastrój relaksu i spokoju.
Rozejrzyj się po swoim domu i zastanów, które to rzeczy sprawiają, że powiedzenie Home Sweet Home staje się prawdą. Ciekawa jestem Twojej listy. Napisz mi proszę w komentarzu do tej publikacji.
Co dla mnie jest must have, co dla mnie jest rzeczą, elementem, detalem, bez którego nie wyobrażam sobie mojego domu? Co jest takim przedmiotem, który z pewnością zabrałabym, wprowadziła, zastosowała w nowym domu, jeśli przyszłoby mi taki urządzać?
Zacznijmy od podstaw.
Podłoga. Drewniana, naturalna, ekologiczna podłoga, olejowana, nie lakierowana, ze strukturą drewna, z sękami, taka jak drewno w przyrodzie. W tym przypadku nie poszłam na kompromis. Wybrałam jedną z bardziej ekskluzywnych z najnowszej kolekcji Voyager z oferty Jean Marc Artisan. To ręcznie wykonywana trójwarstwowa deska dębowa, nadająca się również do ogrzewania podłogowego. Naturalny styl, wyczuwalna struktura, sęki i celowo pozostawione „niedoskonałości” zalakowane czarnym korkiem nadają niesamowitego wyglądu. Podłogę łączą ze ścianami ozdobne, białe, drewniane, wysokie listwy z Barlinka.
Kolory. Oberżyna, petrol, wojskowa zieleń, głęboka szmaragdowa zieleń, złoto a niebawem i granat to barwy, które wybrałam do dekoracji ścian. Uwielbiam ciemne kolory na ścianach. Dodają klasy i stylu wnętrzom. Pokoje są eleganckie i wytworne a jednocześnie ciepłe i przytulne. Takie jak lubię. Farby które zastosowałam pochodzą z palety barw Tikkurila. Te najnowsze w salonie to ich specjalny produkt Tikkurila Duett, tapeta i dedykowana jej farba. Ja wybrałam kolekcję Mosaic w odcieniu Figa.
Złote dekoracje. Lampa w jadalni, deseń na tapecie, poduszki i dekoracja na porcelanie. Złoto wprowadza styl, ociepla wnętrza i jest absolutnym hitem już od kilku sezonów.
Porcelana. Dla mnie większe znaczenia ma to jak jem niż co jem. Nie umiem i nie bardzo lubię gotować na co dzień. Sytuacja ulega zmienia gdy przygotowuje przyjęcie. Wtedy potrawy planuje z dużym wyprzedzeniem i staram się wybierać te ze sprawdzonych przepisów. Nie zależnie od sytuacji posiłki podaję na pięknie udekorowanym stole. Możesz mi wierzyć bądź nie, ale każde śniadanie, obiad czy kolację jemy wraz z dziećmi na prawdziwej porcelanie. Każdy posiłek podany jest tak jakby było święto. Celebrujemy ten wspólny czas razem. Dodatkowo na każdym kroku uczę moje dzieci estetyki, kultury jedzenia, dobrego gustu, nawet podczas wtorkowego śniadania. Wiesz, że odkąd zobaczyłam porcelana Marcina Młoczkowskiego podczas ubiegłorocznej edycji Make me na Lodz Design Festival zakochałam się w niej bez reszty. Od niedawna, każdego dnia cieszę się także porcelaną innego polskiego producenta, Studia Altom. Ich kolekcja Maria Paula, jest zaprojektowana przez właściciela firmy a inspiracją była miłość do żony. Czy to nie piękna historia? A do tego prawdziwa. Na potwierdzenie muszę dodać, że Maria to imię żony właściciela marki Altom. Maria Paula występuje z ornamentem złotym, platynowym oraz bardzo ciekawym wzorem z kilku odcieniach niebieskiego. Wszystko do zobaczenia na stronie Piękno w domu.
Zapach. Bardzo ważnym dla mnie elementem jest zapach domu. Tak, zapach to pierwotny nasz zmysł. Pierwszy którym się posługujemy po urodzeniu. To dlatego pamiętamy zapach ciasta z dzieciństwa, czy perfumy mamy. Lubię zapachowe świece i perfumy do wnętrz. Yankee Candle ma bardzo szeroki wybór i piękne zapachy, jednak design świec pozostawia wiele do życzenia. A przecież nie chodzi o to aby chować świece po kątach. Bardzo proste w formie, bez zbędnych dekoracji są świece i perfumy Modern Classic Home. Ich projektantem jest właściciel marki. Trafiają bardzo w mój gust. Z kolei równie pięknie pachną co wyglądają świece z H&M Home. Zdecydowanie design zgodny z obowiązującymi trendami.
Muzyka. Uwielbiam klasyczną muzykę w tle. Bardzo kojąco wpływa nam mnie też Bosa Nova, która dzięki Kasi z HomeGlamourNow.blogspot.com kojarzy mi się z letnimi wieczorami, eleganckimi kolacjami w przemiłym towarzystwie w sopockim domu Kasi. Dziękuję Ci za te wspaniałe chwile i za muzykę, która teraz towarzyszy mi każdego dnia.
Sztuka. Mój ukochany obraz Piotra Czajkowskiego inspirowany paryskim metro zdobi moją jadalnie od kilku lat. Nie wyobrażam sobie, że któregoś dnia zniknie. Zarówno graficzna forma obrazu przemawia do mnie, jak i sama inspiracja autora. Kocham Paryż. Darzę to miasto szczególnym sentymentem. Tu podziękowania należą się mojemu mężowi, Maciejowi, który przedstawił mi stolicę Francji w najlepszy, możliwy sposób.
Inne dzieła sztuki zdobiące ściany w moim domu to już zasługa wspomnianego Macieja. Jako promotor, fan, mecenas sztuki tatuażu w Polsce, wspiera polskich tatuatorów prezentując ich malarstwo na wystawach, a jego ulubione prace wiszą w naszym salonie. Zobacz jego konto na Instagramie, gdzie pokazuje prace międzynarodowych twórców, najlepsze tatuaże na świecie: @inkingz a od niedawna, malarstwo, galerę prac najwybitniejszych tatuatorów przybliża na stornie INKINGZ.
To pierwsza cześć listy przedmiotów, które powodują, że moje mieszkanie jest moim domem. W kolejnej odsłonie zaprezentuje meble, które darzę szczególnym sentymentem. Dlaczego? Przekonasz się niebawem.
//stylist: Ula Michalak, photos: Karolina Grabowska. Kaboompics//
Karolina
Trochę obok tematu, ale czy mogłabyś mi napisać jakie kaloryfery masz w mieszkaniu? Bo bardzo mi się spodobały, nie są to płytowe szkaradztwa wciskane teraz do każdego mieszkania i też nie stare żeberkowce. Z góry dzięki.
A w temacie posta – ja jeszcze jestem przed przeprowadzką, ale to co mnie bardzo już cieszy to podłoga w mieszkaniu. Mam tą samą podłogę z paneli na całej powierzchni mieszkania (oprócz łazienki), co wspaniale wygląda. Trochę bolało, jak kupowałam, ale efekt (i jakość!) wart jest tej ceny.
Pozdrawiam!
Ula
Hej Karolina, w takim razie trzymam kciuki za dalsze prace. Nic bardziej nie cieszy jak pięknie urządzony dom! Przynajmniej mnie:)
Jeśli chodzi o kaloryfery to PURMO, kolekcja Delta Line. Polecam, są piękne :)
Kara M
Drewniana podłoga? Podpisuję się obiema rękoma :) A ten kolor oberżyny? Rewelacja!
Pingback: Historia moich mebli. – Interiors design. Create a beautiful world