Fotel uszak, obowiązkowy element wyposażenia domu.
Jak Ci się kojarzy fotel uszak? Wygodny, miękki, z szerokim siedziskiem i wysokimi plecami, otula cię swoimi „uszami”. Idealny na jesienne wieczory z książką i filiżanką gorącej kawy. To zarazem ikona designu jak i evergreen w każdym domu. Uszaki bowiem mają to do siebie, że wpiszą się w dowolny styl i aranżację.
Fotel uszak, historia mebla.
Fotele uszaki biorą swój początek od samego tronu Ludwika XIV. Inspiracja królewskim siedziskiem jest zauważalna od razu. Stawiano je tuż obok kominka, a specjalne „uszy” miały chronić osoby siedzące przed przeciągami i chłodem. Inne źródła upatrują początków tego modelu w Anglii z przełomu XVI i XVII wieku.
Ponadczasowy design.
Mimo upływu lat mebel niemal w niezmienionej formie wciąż jest bardzo popularny i aktualny. Ponadczasowa, uniwersalnej forma i wygody użytkowania tego mebla sprawiają, że chętnie po niego sięgamy aranżują wnętrza. Ja również wpadłam w sidła uszaka i teraz cieszę się jego wyglądem i komfortem w użytkowaniu jaki mi oferuje.
Fido od Gala Collezione.
Szeroki wachlarz możliwości konstrukcyjnych w połączeniu z różnorodnością tkanin dostępnych na rynku sprawia, że fotel uszak można dopasować do każdego stylu wnętrza. W kratę czy w kwiaty będzie świetnie podkreślał angielski charakter domu. Z nutą retro doskonale wpisze się w styl skandynawski. W tkaninach welurowych uszak nabiera klasy i szyku. Będzie pięknie prezentował się we wnętrzach nowoczesnych. Jego uniwersalność pozwala wykorzystać go w niemal każdej aranżacji, czy to w salonie, sypialni czy pokoju dzieci.
Mój fotel uszak Fido od Gala Collezione dostojnie i z gracją komponuje się w centralnej części domu, pod złotym sklepieniem. To jedno z bardziej reprezentacyjnych i zwracających na siebie uwagę wnętrz w ramach projektu Jak remontować i nie zwariować. Tu potrzebny był mocny akcent, który równoważy bogato zdobiony sufit. Fido nie zawiódł. Jego złocista tapicerka mieni się szlachetnie. Jest szalenie wygodny, mimo swojej dostojnej i eleganckiej formy. Zaprasza mnie co wieczór, a ja nie potrafię się mu oprzeć. Wyposażony dodatkowo w podnóżek nie ma konkurencji. Powiem C w sekrecie, że to nasze ukochane miejsce do wieczornego czytania bajek na dobranoc. Siadam z książką, dzieci na kolanach, okrywamy się kocykiem i mamy czas tylko dla siebie w oazie spokoju. Taki nasz rodzinny tron!