Metamorfoza biurka w 3 godziny! Makeover my desk.
Wszystkie początki są trudne! Każdy wie, kto próbował rzucić palenie, zmienić dietę czy zacząć ćwiczyć. Trudne są pierwsze dni w nowej pracy czy szkole. Dla mnie tak samo trudne są pierwsze dni roku.
Już dawno ogłosiłam 1 stycznia dniem lenia. To najcichszy dzień w roku, gdziekolwiek byś nie była. Poza pojedynczymi wystrzałami zagubionych petard całe miasto wydaje się spać! To punkt kulminacyjny całego świątecznego spowolnienia. I cudownie. Należy nam się po trudach roku mijającego i przed wyzwaniami, jakie będą przed nami stawiane przez następne 12 miesięcy. Tylko ja na przykład mam taki jeden problem. Jak się zmotywować po tym okresie lenistwa i wartko wziąć się do pracy?
I tu z pomocą przyszła niezastąpiona Carrie Bradshaw. Pamiętasz ten moment w pierwszej części ‘Sex in the City’, gdy po rozstaniu z Mr Big odkupuje swoje ukochane mieszkanie na Manhattanie i stara się wrócić do normalnego funkcjonowania? Zamyka poprzedni rozdział swojego życia i odcina go grubą linią, zmieniając wystrój wnętrza jej nowojorskiego apartamentu, a inspiracją i motywacją do pracy ma być nowe biurko. I to właśnie był punkt odniesienia w metamorfozie mojego biurka. Stary, zniszczony i, nie bójmy się tego słowa, trochę nudny Singer otrzymał nowe szaty króla. Pojawiło się złoto i odcień fioletu zbliżony do koloru morwy z palety Tikkurila Furniture Paints Colour Card nr 9719. Chciałam, aby nowa barwa blatu korespondowała z bakłażanem na ścianach w salonie, bo to w tym wnętrzu wygospodarowałam sobie kąt do pracy. Złoty stelaż był wyborem oczywistym, jeśli wiesz w jakim kierunku zmierzam w aranżowaniu mojego mieszkania. W rezultacie biurko wpisało się doskonale w glamourowy, amerykański wystrój wnętrza. Lekko trąci kiczem, ale bawi mnie, cieszy i dodaje energii do pracy. Znów lubię przy nim spędzać długie godziny. Cel osiągnięty!
A sama metamorfoza? Trudno było mi się do niej zabrać. Sam stelaż, z wieloma elementami i zakamarkami podpowiadał, że to nie będzie łatwa sprawa. Muszę przyznać, że wymagał trochę czasu, ale nie była to praca trudna. Chodziło o skrupulatność, dokładność i cierpliwość. Farbę Tikkurila Taika Pearl Paint Gold (Taika Helmiäismaali) nakładałam małą gąbeczką dwukrotnie. Farba jest wodorozcieńczalna i praktycznie bez zapachu. Nadała malowanej powierzchni perłowy efekt, który doskonale pasuje do charakteru starego mebla.
Blat biurka wcześniej odtłuściłam, podobnie jak stelaż. Nie były konieczne żadne dodatkowe działania. Drewno pokryłam emalią Tikkurila Everal Aqua Matt 10, która występuje w 13 tys. odcieni i nadaje powierzchni matowe wykończenie. Emalia wysycha błyskawicznie, co jest ogromną zaletą , bo bardzo szybko mogłam wrócić do pracy przy biurku. Może okazać się bowiem, że zbliżająca się wiosna, przeczytana książka lub wizyta na targach w Mediolanie zainspiruje mnie do kolejnych zmian.
Było:
Jest :
stylist: Ula Michalak, photos: Karolina Grabowska, Kaboompics
//Dziękuję marce Tikkurila za pomoc w publikacji.//
Adamus
Dobra robota!
Kamisia
To przemiana jest świetna, dzięki za motywancję!
Anna
Rewelacja!Bardzo mi się podoba.
Olga
Brawo TY!
Monia
To biurko wygląda naprawdę dobrze. Pewnie ja bym się bała zastosować taki kolor. Ale może na granat czy zieleń mogłabym się zdecydować.
Ula
Dzięki :)
Ula
Czekam na zdjęcia Twojego dzieła, jeśli do czegoś zmotywowałam :)
Ula
W takim razie odsyłam do mojego wcześniejszego postu: https://interiorsdesignblog.com/nie-boj-sie-zaryzykuj/
Pingback: Jak osiągnąć well-being we własnym domu. – Interiors design. Create a beautiful world