październik 2020

Moją miłość do porcelany, klasyki, secesji, sztukaterii zdefiniowało dzieciństwo w jednej z dziewiętnastowiecznych, łódzkich kamienic. Wtedy były czasy, gdy serwis z polskiej fabryki porcelany wystawiało się tylko od święta. Uwielbienie do białego złota, również tego z od fabryki Rosenthal, dzieli ze mną mój teść, który podobnie jak ja, wychował się wśród antyków, dzieł sztuki i porcelany właśnie. Te konotacje i sprzyjający los, kolejne przypadki powodują, że i chcący i niechcący staram się z całych sił propagować porcelanę, jako element codzienności.