Home tour!
Dziś rano, spakowałam walizkę, wyprawiłam i odwiozłam dzieci do przedszkola, wracając zrobiłam zakupy. W domu odkurzyłam całe mieszkanie, jedno pranie zdjęłam z suszarki, kolejne powiesiłam a trzecie już się pierze. Rozładowałam zmywarkę i załadowałam ponownie. Wypiłam kawę i wzięłam garść witamin. Można by rzec dzień jak co dzień. Bo tak mniej więcej każdy mój poranek wygląda. Ale…………….
Zaraz wsiadam w samochód i jadę na lotnisko. Wraz z 9 blogerkami „homestylowymi” jadę do fabryki Hans Grohe i do muzeum Vitry. Kocham moje życie :)
Dla Was na miły początek tygodnia wycieczka do mieszkaniu w Sztokholmie, które skrywa kilka skarbów. Zwróćcie uwagę na fotele w salonie :)
//This morning, I packed my suitcase, I drove my children to kindergarten, back done shopping. Dusted the entire house, made wash. Dishwasher unloaded and loaded again. I drank coffee and took a handful of vitamins. You could say the day like every other day. Because that’s about all my morning looks like. But soon ……………. I get in the car and go to the airport. Along with 9 bloggers I’m going to the factory, Hans Grohe and to the museum of Vitry. I love my life :)
For you, for a nice week, trip to the apartment in Stockholm, which hides some treasures. Pay attention to the chairs in the living room :)//
You might also like:
Unconventional shop.
DagmaraFORelements
Jakoś mi zimno tutaj. Może chociaż kocyk jakiś? Nawet taki w renifery… :))) Albo więcej poduszek. A fotele faktycznie – odjazdowe!