Places, which you have to visit

Dziś wybierzemy się nieco dalej. Nowy Jork to moje THE BIGGEST dream. My TOP of the list "have to do in 2016" etc. Tak czy inaczej, kiedyś tam pojadę. Mam nadzieję, że prędzej niż później. I wtedy pójdę do tych wszystkich miejsc z pocztówek i przewodników. Ale też na pewno zajrzę do niejednej kawiarni czy restauracji. Dziś prezentuję listę najmodniejszych* (w 2015r) restauracji w NYC. Check it out: 1. Isola Trattoria & Crudo Bar, Mondrian Soho, przepiękna przestrzeń. Bardzo przestronna, dużo zieleni, wielkie przeszklenia i te francuskie żyrandole, ahhh :)

Wakacje to czas podróży, poznawania nowych miejsc i ludzi. Przez całe lato będę Was zabierać w różne części świata i prezentować najciekawszą architekturę, niebanalne wnętrza, genialne rozwiązania. Zaczynamy od Paryża. Dla mnie druga po Nowym Jorku stolica świata. Uwielbiam to miejsce ale już o tym wspominałam nie raz. Dziś zapraszam do restauracji Anahi. To jedno z miejsc należących do francuskiego przedsiębiorcy i biznesmena Cédrica Naudon, który postanowił stworzyć cały dystrykt z barami, klubami, sklepami oferującymi produkty od lokalnych dostawców.

Przy okazji ostatniego pobyty w Trójmieście, w związku z #missiontopsecret, zatrzymałam się w Hotel SPA Faltom w Gdyni. O #missiontopsecret, jak sama nazwa wskazuje nie mogę teraz nic powiedzieć, jednak wspominam, aby budować napięcie, bo to bardzo fajny projekt. Więcej o tym po wakacjach. Wracając do hotelu Faltom.

Uwielbiam hotele. Naturalnie z uwagi na wygodę. Na co dzień jestem menadżerem mojego gospodarstwa domowego. Rozumiem, że nie muszę rozwijać z czym to się wiąże. W hotelu natomiast zawsze czuję się królową. Bo mnie tak naprawdę do szczęścia wystarczy jak od czasu do czasu ktoś za mnie zbierze ręczniki do prania i poda śniadanie do łóżka. Tak też to wygląda podczas pobytu w hotelu. Prowadzenie bloga, na szczęście, wiąże się również z wieloma podróżami. Staram się wtedy zatrzymać w jakimś ciekawym hotelu, który zapewni mi komfort ale również doznania estetyczne. Ostatni mój pobyt w hotelu PURO w Gdańsku mogę zdecydowanie zaliczyć do szczególnie udanych.

Nowy Jork jest najwyżej notowany na liście moich marzeń. Co jakiś czas aktualizuję miejsca, które koniecznie chciałabym zobaczyć. Bywając w różnych miastach za granicą lubię zaglądać do miejscowych, ulubionych przez mieszkańców knajpek, kawiarni. Tak było w Mediolanie, gdy pojechałam na iSaloni, tak byłoby, tfu, tak będzie w Nowym Jorku.

Moją relację z Mediolanu zaczynam od projektu młodych twórców, dizajnerów, którzy zaprezentowali swoje prace na Salone Satelite przy Salone Del Mobile.  Tegoroczna wystawa Salone Satelite stała pod hasłem Planet Life. Młodzi artyści w dużej mierze skupili się na ekologii i chyba właśnie na ten problem chcieli zwrócić uwagę organizatorzy imprezy. Uwielbiam podglądać kreatywność ludzi. Dlatego też tej wystawie poświęciłam wiele godzin. Zobacz co zwróciło moją uwagę. Który projekt podoba Ci się najbardziej?

//The best of Salone Satelite 2015, Milan//

Muto na iSaloni 2015

Ostatnie dni były wspaniałe. Tempo jak Pendolino, urok Mediolanu.... a w centrum tego szaleństwa pięć polskich blogerek wnętrzarskich na iSaloni w Mediolanie. Dziś przedsmak tego co widziałam i co dla Ciebie przywiozłam.

Po pożarze z 2011 zostały już tylko nawiązania w dekoracjach ścian. Zostały wyczyszczone ale nie odrestaurowane. Był to punkt wyjścia dla studia DesignOffice projektując tą niezwykłą piekarnię, kawiarnię, miejsce do pracy w Canberra, w Australii. Wystrój A.Baker jest bardzo minimalistyczny i surowy. Zastosowano beton, stal ale i skórę i drewno, które mają za zadanie ocieplić wnętrze. Miejsce to zostało wyróżnione przez Vogue Living w 2014roku. Podpisuję się pod tą nagrodą, a Ty?

Jestem absolutnie zachwycona pomysłem na wnętrza tego londyńskiego hotelu. Właściciele nie poszli na łatwiznę. Wnętrza to wysublimowany eklektyzm. Luksusowa armatura w rustykalnych, industrialnych wnętrzach łazienek. Meble vintage i szlachetne materiały, piękne tkaniny i sztukaterie w pokojach hotelowych. Wszystko nadaje charakter i styl ale bez nadęcia. Można zasiąść z fotelu z kieliszkiem wina i nie koniecznie w czerwonej sukni a w zwykłym szlafroku.